OPPOWIADANIA - OSOBISTA

Idź do spisu treści

Menu główne:

OPPOWIADANIA

 
BOŻE ZIARNA
Kobiecie przyśniło się, że za ladą w jej ulubionym sklepiku stał Pan Bóg.
-"To Ty, Panie Boże!" - zakrzyknęła uradowana.
-"Tak to ja" - odpowiedział Bóg.
-"A co u Ciebie można kupić?" - zapytała kobieta.
-"U mnie można kupić wszystko" - padła odpowiedź.
-"W takim razie poproszę o dużo zdrowia, szczęścia, miłości, powodzenia i pieniędzy".
Pan Bóg uśmiechnął się życzliwie i oddalił na zaplecze, aby przynieść zamówiony towar. Po dłuższej chwili wrócił z malutką, papierową torebeczką.
-"To wszystko?!" - wykrzyknęła zdziwiona i rozczarowana kobieta.
-"Tak, to wszystko" - odpowiedział Bóg i dodał "Czyżbyś nie wiedziała, że w moim sklepie sprzedaje się tylko nasiona?"
OPOWIADANIE O PRZEMIANIE

Do grupy uczniów, którzy gorąco pragnęli pójść na pielgrzymkę, Mistrz rzekł:-Weźcie ze sobą tę dynię. Jest gorzka. Nie zapomnijcie zanurzyć jej we wszystkich świętych rzekach i wnieść do wszystkich sanktuariów. Kiedy uczniowie powrócili, owoc ugotowano i podano na stół jako święty pokarm.
-Dziwne – powiedział złośliwie Mistrz po skosztowaniu dyni – Święta woda i sanktuaria nie uczyniły jej słodką!
*****
Kiedy jesteś zmęczony i rozdrażniony, posprzeczałeś się z kimś – czujesz się bezradny i śmiertelnie nieszczęśliwy – wtedy pomyśl o tych dniach, które wypełniały twe serce słońcem radości, zadowolenia, uśmiechu i życzliwości wobec otoczenia. Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia, bo dla nich jesteś na tym świecie! Wracaj do nich ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna jawić się w czarnych kolorach, a gorycz jak powódź zalewa Twe serce i umiera wszelka nadzieja. Wracaj wtedy do dni Twojej radości i ufności; do dni, podczas, których czułeś się tak dobrze. Nie zapominaj w życiu Twych dobrych dni! Jeśli o nich zapomnisz, mogą już nigdy do Ciebie nie powrócić!
/Phil Bosmans, Być człowiekiem/

CZY JEST ŻYCIE...

Pewnego dnia na spotkaniu wszystkie pytania dotyczyły życia pozagrobowego. Mistrz uśmiechnął się tylko, lecz nie odpowiedział nikomu. Później, kiedy uczniowie pytali Go, dlaczego nie włączył się do dyskusji, mistrz wyjaśnił:- Czy nie zauważyliście, ze to właśnie ci, którzy nie wiedzą, co robić z obecnym życiem, tęsknią do innego, trwającego wiecznie?
-Jest jednak życie po śmierci, czy go nie ma? – Nalegał jeden z uczniów.
-A czy jest życie przed śmiercią? – Oto jest pytanie! – Odpowiedział zagadkowo mistrz.
 
MNICH I …KOBIETA

W drodze do swojego klasztoru mnisi buddyjscy napotkali nad brzegiem rzeki przepiękną kobietę. Podobnie jak oni, chciała przejść przez rzekę, ale woda wezbrała za bardzo. Tak, więc jeden z mnichów wziął ją na plecy i przeniósł na drugi brzeg. Drugi mnich był wielce zgorszony. Przez dwie pełne godziny krytykował zaniedbanie w zachowaniu świętej reguły, która nakazywała powściągliwość nie mówiąc już o dotykaniu kobiety… a cóż dopiero występek, którego dopuścił się współbrat? A potem zanudzał długimi komentarzami o zgorszeniu, o tym, co by ludzie powiedzieli gdyby… itd…itd…itd. Oskarżony słuchał cierpliwie niekończącego się kazania. Wreszcie zawołał:
-Bracie ja zostawiłem tę kobietę na drugim brzegu nad rzeką! A ty teraz niesiesz ją dalej…!
*****
Kiedy osoby religijne w kółko rozpamiętują postępowanie innych to należy podejrzewać, że to wgłębianie się i rozważanie daję im więcej przyjemności niż samemu grzesznikowi. Dlatego nawet najbardziej grzeszny czyn jest znacznie mniej szkodliwy niż pragnienie w rozważaniach, które pochłania umysł, serce i wolę!
 
PRAWDA

Mistrz wyruszył w podróż wraz z jednym ze swych uczniów. Na skraju miasteczka natknęli się na Gubernatora, który mylnie sądząc, że przybyli, aby go pozdrowić, powiedział:- Doprawdy, nie musieliście się aż tak bardzo trudzić, aby mnie powitać.- Wasza Wysokość się myli! – rzekł uczeń. Jesteśmy w podróży, gdybyśmy jednak wiedzieli, że się spotkamy, zadalibyśmy sobie o wiele więcej trudu, by Cię należycie powitać.Mistrz nie rzekł ani słowa. Dopiero pod wieczór zapytał:- Czy musiałeś mu powiedzieć, że nie przyszliśmy, aby go powitać? Czy nie zauważyłeś, jak się głupio poczuł?- Ale gdybyśmy nie powiedzieli mu prawdy, czy nie bylibyśmy winni wprowadzenia go w błąd.- Oczywiście, że nie – rzekł Mistrz. Sam siebie wprowadziłby w błąd!
*****
Człowieku nie jesteś stworzony ani dla produkcji, ani dla przemysłu, ani dla bankowego konta – jesteś stworzony, żeby być człowiekiem. Istniejesz dla dobra i radości, byś umiał śmiać się i śpiewać, żyć w miłości. Masz obdarzać szczęściem tych, którzy Cię otaczają. Przecież jesteś stworzony na obraz Boga, – który jest miłością. Otrzymałeś ręce, żeby dawać, serce, które ma kochać i dwoje ramion, mających objąć drugiego człowieka braterskim uściskiem.
/ Pfil Bosmans /
POTĘGA MIŁOŚCI

On był mężczyzną potężnym, o donośnym głosie i szorstkim sposobie bycia. Ona zaś – kobietą łagodną i delikatną. Pobrali się. On dbał, by jej niczego nie brakowało, a ona zajmowała się domem. Później dzieci dorosły, pozakładały własne rodziny i odeszły. Historia, jakich wiele. Lecz kiedy wszystkie dzieci były już urządzone, kobieta straciła swój zwykły uśmiech, stawała się coraz bardziej wątła i blada. Nie mogła już jeść i w krótkim czasie przestała podnosiś się z łóżka. Zmartwiony mąż umieścił ją w szpitalu. Tam u jej wezgłowia zbierali się lekarze i specjaliści. Żadnemu z nich nie udało się określić, na co zachorowała kobieta. Potrząsali tylko głowami. Ostatni z lekarzy poprosił na stronę męża i rzekł:- Ośmieliłbym się powiedzieć, że po prostu…pańska żona nie chce już dłużej żyć…Mężczyzna w milczeniu usiadł przy łóżku żony i ujął ją za rękę. Była to mała, drobna rączka, która zupełnie ginęła w potężnej dłoni mężczyzny. Potem rzekł zdecydowanie swym donośnym głosem:
-Ty nie umrzesz!
-Dlaczego? – zapytała kobieta, lekko wzdychając.
-Bo ja Cię potrzebuję!
-To, dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś?
Od tej chwili stan zdrowia kobiety zaczął się szybko poprawiać. Dzisiaj czuje się doskonale. A lekarze i znani specjaliści nadal zadają sobie pytanie, jaka choroba ją dotknęła i cóż za wspaniałe lekarstwo uzdrowiło ją w tak krótkim czasie.
*****
Nigdy nie czekaj jutra, by powiedzieć komuś, że go kochasz. Uczyń to dzisiaj. Nie myśl: Moja mama, moje dzieci, moja żona lub mąż doskonale o tym wiedzą. Być może. Ale czy nie byłoby Ci przyjemnie, słuchając tych słów skierowanych do Ciebie? Nie patrz na zegarek, chwyć za telefon: „To ja chcę Ci powiedzieć, że bardzo Cię kocham”. Uściśnij przyjaźnie dłoń bliskiej osoby i powiedz: „Potrzebuję Ciebie. Kocham Cię bardzo. Jesteś mi potrzebny człowieku. Dobrze, że jesteś”. Miłość to życie. Istnieje kraina umarłych i kraina żywych. Tym, co je różni, jest miłość.
O JEDZENIU I O CHŁOPIE

Pewien wieśniak będąc w mieście, wstapił do restauracji, aby się nieco posilić. Kiedy kelner podał mu zamówione danie, ten wstał, przeżegnał się i odmówił modlitwę przed jedzeniem. Ten gest wystarczył, aby sprowokować bawiących tam podrostków i młodzieńców. Jeden z nich podszedł do chłopa i zapytał drwiąco:
- U was w domu pewno wszyscy tak się modlą, prawda?
- Nie, u nas nie wszyscy tak się modlą- odparł spokojnie wieśniak.
- A któż to się u was nie modli? – ciagnął dalej młodzieniec.
- Na przykład: osioł, wół i świnia. Te idą do koryta i do żłobu bez modlitwy- podsumował rezolutny chłopina.
 
PRZYGODA NA PUSTYNI

Pewien człowiek zabłądził na pustyni i od dwóch dni wędrował wśród niekończących się, rozgrzanych słońcem piachów. Był już u kresu sił. Niespodziewanie ujrzał przed sobą sprzedawcę krawatów. Nie miał on przy sobie nic innego - jedynie mnóstwo krawatów. I natychmiast próbował sprzedać jeden z nich człowiekowi umierającemu z pragnienia. Wyczerpanemu spragnionemu wędrowcy handlarz wydał się szalony: czy ktoś przy zdrowych zmysłach próbowałby sprzedać krawat człowiekowi łaknącemu jedynie wody? Sprzedawca wzruszył obojętnie ramionami i ruszył w dalszą drogę. Przed zapadnięciem zmroku znużony wędrowiec, już z wielkim trudem poruszający zbolałymi nogami, uniósł głowę i osłupiał: znajdował się przed elegancką restauracją, obok której stał szereg samochodów! Budynek był okazały, a dookoła niego rozciągała się pustynia. Z trudem dowlókł się do drzwi restauracji i prawie mdlejąc z pragnienia wyszeptał: 
- Litości, wody! 
- Przykro mi proszę pana, - rzekł ze współczuciem uprzejmy szwajcar - nie przyjmujemy gości bez krawatów.
*****
Są osoby przemierzające pustynię swego życia z ogromnym pragnieniem przyjemnych doznań. Za głupców uważają tych, którzy chcą zapoznać ich z Ewangelią. To posłanie zbyt zaskakujące na ich pustyni! Lecz kiedy zapragną wejść do „Hotelu Pana”, zostanie im powiedziane: ”Przykro mi, tutaj nie można wstąpić bez odnowionego serca.
 
SŁOWA, SłOWA, SŁOWA...

Pewna niezbyt zamożna kobieta znalazła jajko. Niesłychanie szczęśliwa zawołała swego męża oraz dzieci i powiedziała:
- Skończyły się wszystkie nasze zmartwienia. Popatrzcie: znalazłam jajko! Nie zjemy go, lecz zaniesiemy je do sąsiada, który ma kwokę. Kwoka wysiedzi nam kurczaka, który wyrośnie na dużą kurę. My oczywiście nie zjemy kury, lecz będziemy ją karmić, aby znosiła nam wiele jaj, z których będziemy mieli wiele innych kur, a te zniosą nam dużo kolejnych jajek. W ten sposób będziemy mieli dużo kur i dużo jajek. Nie zjemy ani kur, ani jaj, lecz sprzedamy je i kupimy jałówkę. Wyhodujemy ją i będziemy mieli krowę. Krowa da nam cielęta, aż w końcu będziemy mieli spore stado. Sprzedamy je i kupimy kawałek ziemi, potem sprzedamy i kupimy; kupimy i sprzedamy… Mówiąc to z wielkim przejęciem kobieta żywo gestykulowała. Jajko wypadło jej z ręki i rozbiło się na ziemi.
*****
Nasze rozmowy często przypominają gadaninę tej kobiety: „Zrobię…Powiem…Załatwię…”.
Mijają dni i lata,a my nie robimy absolutnie nic z tego, co obiecywaliśmy.
ZNAĆ CHRYSTUSA

Rozmowa między nowo nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącym przyjacielem:
-Czy to prawda, że nawróciłeś się ku Chrystusowi?
-Tak!
-W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
-Nie wiem.
-Ile miał lat, gdy umarł?
-Nie wiem.
-Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
-Nie wiem.
-Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
-Masz rację. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale coś jednak wiem: Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mamy długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wyglądają, co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus.I to jest to, co wiem o Nim najwięcej.
*****
ZNAĆ PRAWDĘ, TO ZNACZY ZOSTAĆ PRZEMIENIONYM PRZEZ TO, CO SIĘ ZNA.
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego